Mimo że wyszłam ze szkoły o 10 to do domu dotarłam po 15 :D Poszłysmy z koleżankami jeszcze do innego gimnazjum bo była sprawa a potem?
- Anka, idziemy do Ciebie
- Ej nie, ja mam klucze na dach to idziemy tam.![]() |
Na górze po lewej miedzy blokami widać moją szkołe; na dole za to jest PKiN w oddali zaś po prawej widać kochany Bródnowski Central Park. |
I wylądowałyśmy na dachu dziesięciopiętrowego wieżowca.
Spokojnie, nikomu się nie śpieszyło, siedziałysmy sobie, takie tam pogadanki, słuchanie muzyki, robienie fociszy. Po godzinie chcemy się wracać, idziemy do okienka przez które tam wchodziłyśmy.
- Anka, to okno jest zamkniete
- Jak to kur... zamknięte O_O
Co to było, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać, wszystkie zaczełyśmy sie drzeć ze tutaj umrzemy, że nikt nas nie uratuje, ale mimo to cały czas było słychać śmiech :D Na szczęście wybawiła nas koleżanka koleżanki, zrzucałysmy jej klucze do takiej 'furtki' i zostałysmy uratowane!
Chyba odechciało mi sie szlajania po dachach.
A na koniec przeszłysmy sie do Biedronki znów, potem do Cerfa a potem do domciu.
I poszłam spać.
![]() |
bogactwo. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Staram sie zawsze odpowiedzieć na komentarze :)