Co więc kupiłam ?
To o czym pisałam. Lakier od razu wylądował na paznokciach i jestem oczarowana jego kolorem, jest to tak intensywny niebieski... Ideał. Cień do powiek również znalazł się na moich powiekach, jak narazie zdaje trzygodzinny test, w poniedziałek zobaczymy jak wytrzyma przy całym dniu. A budzik... Na niego mam tylko jedno określenie : "O boooziuuuu, jaram się nim!". Mój najukochańszy którego nikomu nie oddam.
Przy okazji pochodziłam po kilku sklepach w poszukiwaniu czegoś fajnego by zrobić foteczke na blogaska. Niestety nic ciekawego prócz jednej rzeczy nie przekuło mojej uwagi. W Reserverdzie same bardzo dziewczęce koszuleczki i inne pierdułki, w NY też nie bardzo. Nawet do Orsaya i Promoda weszłam ale tam też nic. A ten jeden ciuszek który przykuł moją uwage to bardzo cienka, zwiewna 'koszula' w C&A. Ja jestem zwolenniczką zwykłych T-shirtów, najlepiej męskich i spodni, a prawie wszystkie typowo dziewczęce ciuszki a w szczególności koszule są nie dla mnie. Ale ta koszula mnie urzekła tymi przesłodkimi serduszkami i tym jaka jest dziwnie delikatna.
Pewnie i tak jej nie kupie bo by wisiała w szafie nieużywana ale pomarzyć mogę ;)
ps. Dd teraz dodaje trochę większe zdjecia które otwierają się po klinięciu na te. Choć i tak nie jest to specjalnie duży rozmiar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Staram sie zawsze odpowiedzieć na komentarze :)