poniedziałek, 30 lipca 2012

Pytania i odpowiedzi

   Nie miałam kompletnie pomysłu na notke bo nie mam co robić w wakacje (mam jeden pomysł, taki sam jak rok temu ale nie mam jak się do tego zabrać). A akurat otagowała mnie Mycia więc odpowiem na zadane mnie (i tylko mnie) pytania. Powinnam według zasad otagować kolejne osoby ale nie mam siły szukać blogów i komentować więc wybaczcie :P Jeśli jednak wam się to podoba to skopiujcie te pytania wymyślone przez Mycie, wciśnijcie kit że niby was otagowałam ;) i odpowiedźcie na pytania na swych blogach.

1. Ulubiona zabawka z dzieciństwa? - Niebieski miś
2. Najlepszy film? - Nie mam ulubionego więc nie wiem w sumie.
3. Doda vs Jola Rutowicz? - Doda, ofkorsik
4. Znak zodiaku? - Baran
5. Ile razy byłeś zakochany? - Zakochana ani raz, zauroczona miliony
6. Co najlepszego spotkało cię w internecie? - Znalazłam najlepszego przyjaciela forever, ale wcale forever to nie było
7. Jesteś aktywny czy może leń? :) - Spaaaaaaaaaaććććććć. Więc leń :D
8. Jak długo potrafisz wstrzymywać oddech pod wodą? - Z 10 sekund
9. Las vs łąka? - hm... las.
10. Ulubiona piosenka? - The Cranberries - Zombie. Najlepsza.
11. Kolor, z którym masz najmilsze wspomnienie? - Czarny ale długo by opowiadać czemu.

Oraz jeszcze jedne pytania:

1. Twoje hobby? - Trudne pytanie. Gdybym miała sprawną ekipe to byłoby to nagrywanie filmów/filmików do piosenek.
2. Wytrzymujesz ze sobą? - Jakoś musze XD
3. Masz rodzeństwo (siostra czy brat)? - Niestety dwie młodsze siostry :< (Ale chętnie oddam)
4. Najlepszy rysunek w Twoim wykonaniu? - Jakiś tam był ale teraz nie pamiętam który jest najlepszy.
5. Ulubione miejsce na spotkania? - 'Dawaj się spotkamy pod Rotundą'. A potem do Coffeeheaven.
6. Twój kolor włosów?  - Blond
7. Ulubiony smak lizaka? - Nie mam.
8. Wolisz Tymbark jabłko-arbuz czy jabłko-wiśnia? - Jabłko-Arbuz *_*
9. Jaki numer na liście GG ma Twój najlepszy przyjaciel? - Nie mam ponumerowanych osób.
10. Potrafisz oszczędzać ponad rok? - Nawet miesiąc nie potrafie.
11. Ulubiona strona internetowa (blogger się nie liczy)? - Fejsbuk, Piekielni i pewne forum.




Czy jest tu ktoś z okolic pólnocno wschodniej Warszawy?

sobota, 28 lipca 2012

Kasia ma wene

   30 stopni Celcjusza to zdecydowanie za dużo. Wole nawet nie wiedzieć ile jest w cieniu. Dlatego wymyslili wentylatory i ksiązki.Więc zmusiłam się by w taką pogode pojeździć na rowerze i pojechałam do biblioteki :)  teraz dodatkowo zabezpieczona w słonecznik i zimną cole/wode moge spędzać reszte wakacji z dala od słońca :D

    Mnie się nudziło więc uporządkowałam biżuterie. Zrobiłam siatke na kolczyki (choć ledwo sie trzyma na samej taśmie xD), uporządkowałam bransoletki a dzisiaj w przypływie weny zabrałam się za robienie pudełeczka na pierścionki. Gąbki do mycia naczyń swietnie wpasowały sie w pudełko po perfumach :D


   Miałam w tym tygodniu jechać po moje nieszesne buty (które można było zobaczyć kilka postów wcześniej). Chciałam takie same ale jak na złość oczywiscie nie było! Znazłam takie tylko jedne, w rozmiarze 38 który był za duży -.- . Szukałam dalej ale takich samych - czyli niskich - już nie znalazłam. Za to wpadłam na te, dwa razy wyższe i mama mnie na nie namówiła. No nareszcie! Przy okazji pokazuje dwie koszulki o których wspominałam w poprzednim poście. Do szafy wpadła też neonowa bluza którą aż sie boje założyć gdy zrobi się zimno :D oraz dwa lakiery choć było miliony innych równie przepięknych.
   Chciałam się gdzieś zatrudnić na reszte wakacji do roznoszenia ulotek ale nic nie ma -.- A pieniędzy nigdy nie za wiele (:

   Czy ktos prócz mnie też nie lubi lata? A, no i oglądaliscie wczorajscie otwarcie olimpiady? Genialnie im to wyszło :)

środa, 25 lipca 2012

Bułgaria

   No, w końcu ogarnełam troche blogi aczkolwiek będe rzadziej odwiedzać i rzadziej komentować wasze blogi z racji iż oddałam mojego laptopa i nie moge przyzwyczaić się do komputera. Więc z wielką niechęcią z niego korzystam. Laptopka będe miałą tylko na weekendy :<
   Ale wróćmy do notki. Bułgaria. Mogłabym opisywać te wakacje tak długo że aż by wam się odechciało czytać wiec krótko i treściwie : 5 lodów dziennie, frytki na obiad i kolacje, cowieczorne przedstawienia, jeden przystojny chłopak, dwa aqua parki i delfinarium, zakupiona szisza, gorąąąco oraz mnóstwo Polaków. No i jakiemuś idiocie zachciało się robić zamach na lotnisku dwa dni przed naszym wyjazdem -.- .
















Jak widzicie zdjeć mało, bo tylko 16 ale jak sie jedzie na wakacje to zeby odpocząć a nie tylko z aparatem chodzić. Dodatkowo po co za każdym razem tachać ze sobą go na plaże.

   No, a po przyjeździe coś mi się w głowie poprzewracało i jak zabrałam się w sobote za sprzątanie pokoju tak skończyłam go w niedziele. Jestem z siebie dumna. W poniedzialek spotkałam się z koleżanką by dać jej prezent a ona miała mi dać z Japoni ale obie o prezentach zapomniałyśmy XD Dziś natomiast byłam na szybkich, malych zakupić, kupiłam sobie dwie koszulki w Reserverdzie, pokaże je może w następnej notce.
Adios.

niedziela, 8 lipca 2012

Czyżby to nowy blog?

   Hahaha nie! Totalnie głupio że musiałam założyć nowego no ale cóż, Kasia blondynka i tak się zdaża. Cały czas byłam zalogowana na swoim koncie i nie przejmowałam się tym jakiego mam e-meila czy nazwe użytkownika. I musiałam na moment oddać laptopa więc usunełam historie a co za tym idzie wszędzie mnie wylogowało i pousuwało nazwy. No i nie wiem, za cholere nie wiem jaką miałam tą nazwe.
Więc musiałam założyć tego a przy okazji przekopiowałam posty, tylko mi troche szkoda. Już było 20 obserwatorów, pod postami po 15-20 komenatrzy. I teraz znów będzie zabawa w komentowanie innym  postów :(  Musze też ogarnać blogi które obserwowałam, troche tego było a nie pamietam wszystkich.
Każdy kto obserwował tamtego bloga moze sobie usunąć go a zaobserwować tego, bo to tutaj bede pisać.

    Dziś będzie bez zdjec, a szkoda bo byłam tu i tam i mogłam zaopatrzyć się w aparat ale nie myslałam ze będe jednak kontynuowac mego blogaska no i zdjęc nie robiłam.
A gdzie byłam?
   W mojej nowej szkole :D !
   Przyjeli mnie tam gdzie chciałam, a dokładnie Technikum Ksiegarskie na Technika cyfrywych procesów graficznych. Zastanawiałam sie także nad organizacja reklamy i obsługą turystyczną ale na pierwszym miejscu postawiłam te 'cyfrowe procesy'. Nie byłam zdziwiona że zostałam przyjęta, nie jest to super ekstra oblegana szkoła a na 50 osób które przypadły na tego technika ja byłam na 4 miejscu pod względem liczby punktów (a przypomne że mialam tylko 130 na 200). A przy okazji, prócz witaj nowa szkoła witaj również nauko hiszpańskiego <3. 2 godziny tegodniowo to mało (tak miałam z rosyjskim w gimnazjum i prócz cyrylicy nie umiem nic więcej) więc być może poproszę rodziców o korepetycje lub jakieś lekcje w grupie.

   A dodatkowo narazie Adios wam mówie, a raczej Hasta la vista. W poniedziałek rano wylatuje do Bułgarii a wracam dopiero 19 lipca, więc przez ten czas jak wiadomo postów nie będzie (choć laptopka z internetem na wszelki wypadek będe miała).

No to ten tego, zapraszam do ponownego obserwowania :)

sobota, 7 lipca 2012

02.07.12 - Ah ta kawa...

   Nosz po prostu... Jestem osobą na której nie działają pobudzajaco różne kawy czy energetyczne napoje. Przykład? Kawa z 6 (!!!) łyżeczek o godzinie 4 w nocy (musiałam sprzątnąć szybko dom a ledwo żyłam) czy BePower wypity wieczorem na zielonej szkole specjalnie by całą noc spędzić na pogaduszkach z koleżankami. Efekt? Hrrr siuuu hrrr siuuu. Czyli spanko. Więc wczoraj, godzina 22:00, zrobiłam sobie pyszne czekoladowe cappucino z Biedronki bo wiedziałam że i tak nie da żadnego efektu. I jak na złość to cholerstwo podziałało.
Godzina 2 w nocy - no, heloł, za ile się uśpie.
Godzina 3:30 - kur... ja chce spać!
Godzina 4 - ... żal nad żalem
Godzina 5 - dobra, wale to - i wzięłam się za czytanie Harrego Pottera łuskając sobie słonecznik.
Przez całą noc podziwiałam burze i z niepokojem patrzyłam na deszcz ponieważ dzisiaj umówiona byłam na zdjęcia 'przy murze' w Markach. O 6 się w końcu łaskawie uśpiłam, pobudka o 10. Co ciekawe teraz wcale nie jestem śpiąca -.-'
   A dzisiaj wiec pojechałam te trzy przystanki od mojego domu na 'murek' co wcale murkiem nie jest, po prostu stoi sobie stara, opuszczona fabryka gdzie każda przyzwoita 'Markowianka' do lat 20 przychodzi, robi sobie sweet focie, przerabia je a nastepnie wstawia na fejsa ciesząć sie czterdziestoma lajkami (ja musze się zadowolić może z pięcioma). Koleżanka z Marek nie jest ale zdjecie przy murku chciała więc pojechałyśmy.

  Zdjecia przy murku nie wyszły ale obok był jeszcze jeden murek, tym razem 'murek' a nie 'stara sciana po fabryce' więc spędziłśmy tam chyba z godzine co poskutkowało ponad setką zdjęć oraz śmiesznym filmikiem tańczącej koleżanki. Plus pan żulek który szukał butelek po piwie. No i ten syf za mną - rozbite butelki po wódce oraz rozwalone paczki papierosów. I inne cuda i dziwy.
Zdjęcie po prawej 'na feszyn', brakuje mi w ręce jeszcze kluczy oraz paczki fajek.
ekhm, gdyby ktoś był zainteresowany to z miłą chęcią sprzedam o to te sandałki, zakupione w New Yorkerze w rozmiare 39 założone może z 5-6 razy. Są o rozmiar za duże, kupiam ostatnie BO CHCIAŁAM JUŻ TERAZ TUTAJ a były niestety bez metki wiec o zwrot nie było chyba co liczyć.

A na koniec przedstawiam wam wieczorną inwazje biedronek w ogrodzie. Skąd ich sie tyle nagle namnożyło to nikt nie wie i pewnie do koća mego życia bedzie to niewyjaśniona zagadka.

   Lece czytać sobie z nudów Harrego. Jutro jeszcze wycieczka do biblioteki, wypożycze piękny stosik od pierwszej do piatej części (bo szóstą i siódmą mam w swej biblioteczce) i będe czekać na 9 lipca kiedy to wyjeżdżam.


30.06.12 - Warszaffka again :)

   A ja znów w Warszawie przez prawie cały dzień bo nudno w domu a sie umówiłam z koleżanką. Wakacje się zaczeły wiec brak karty miejskiej i jazda tylko na biletach za które same musimy zapłacić więc wyszło na to że przez cały dzień byłyśmy na nogach, z dwoma przerwami na Krakowskim Przedmieściu i KFC. Głowa mnie już boli bo dziś o 15 stopni za gorąco.

Pan Ziemia :D


 Tutaj coś kręcili ale jak podeszłam i spytałam co to dostałam odpowiedź 'Przepraszam ale ja tutaj pracuje i własnie dostałem sygnał ze musimy zaczynać'. Przez ten czas zdążył by mi powiedzieć co kręcą -.-

Kubuś-Pedofil który macał każdego kto do niego podszedł.





Dzisiejszy obiad.




Urocze




Atrakcja dla dzieci <3




Znów Espańa :D


Budowa drugiej linii metra, środek miasta, wymarła ulica i cisza dookoła.








Napisy na kiblowych drzwiach w KFC.

O, moje włosy własnie tak.

I paznokcie :D